Bogactwo wyrazów w książkach poraża. Skąd autor ma ich, aż tak szeroki zasób? Wyrazy bliskoznaczne, synonimy, związki frazeologiczne, rymy. Można się w tym wszystkim pogubić. Ale my się nie boimy. Postanowiliśmy korzystając ze zgromadzonych w bibliotece słowników oraz wierszy i poematów podjąć próby pisania wierszy. Mogliśmy pisać tak naprawdę o wszystkim, od zupy po starą zużytą piłkę.
Trudność polegała na tym, aby w pewnym momencie wiersz zawierał słowo biblioteka :). Poniżej znajdzie naszą twórczość:
Lato idzie suchą drogą I ma minę bardzo srogą Bo spotkało zwiewną wiosnę I jest bardzo dziś zazdrosne Nie bądź lato tak zazdrosne O swą piękną zwiewną siostrę. Lato, lato bądź tak miłe Odwiedź bibliotekę chwilę. M.Krześniak
|
Wczoraj padał kwaśny deszcz więc podali klasyczny barszcz A ten barszcz był tak pikantny gęsty, mdły oraz mętny. Nagle przestał padać deszcz i nikt barszczu nie chciał jesć. Bo potrzebna inna treść, by w bibliotece dobry barszczyk zjeść. Sz. Budniak, A. Rogala, M.Gajowiak
|
|
Mam dziś moją lubioną bluzkę bo chciałam przestraszyć kózkę. Chciałam bardzo przestraszyć kózkę więc zerwałam dużą makówkę. A makówka była pusta skoczyły nasionka do Buska. Złośliwy Józek przewrócił mi za to wózek. Z wózka książki pogubiłam w bibliotece karę zapłaciłam. M. Gajowiak, F. Żaczkiewicz, N.Skirzyńska
|
Słońce dziś przygrzewa a mnie boli głowa, bo uczyłam się Masłowa. Tańczyłam jak pękata sowa. W pokoju ściana była matowa i wyglądała jak różowa. Na środku ściany była krowa cała brązowa. Swym ogonem tak machała, że do biblioteki jak helikopter odleciała. A. Matejek, Ł. Łepecki
. |
|
Dziś zajęcia w bibliotece, a ja nie wiem co mam myśleć. bo śnił mi się straszny niedźwiedź a ten niedźwiedź był różowy i miał aż cztery głowy zabrakło mi mowy bo miał trzy podkowy i przytulał się do krowy. Krowa miała trzy rogi i uśmiech raczej srogi. Nie chciała patrzeć na nogi i potknęła się o progi, które były w bibliotece. Z. Kałuzyńska, Z.Fielestak, M.Suwała
|
Rano patrzę, która jest godzina i zawsze śmieje mi się mina. A tu wylała się rycyna i złości się Grażyna poplamiła się jej nowa pierzyna. Nie znała przyczyny, więc poszła szukać nowiny. Poszła więc do biblioteki, są tam liczne mądre teki.
J.Kałużyńska, K. Szymański, M. Łepecka
.
|