Dlaczego czasem mamy złe dni? Na to pytanie próbowaliśmy odpowiedzieć podczas dzisiejszego spotkania, które rozpoczęliśmy od wysłuchania opowiadania "Ręka w rękę" z książki Joanny Laskowskiej pt." A kiedy...Opowiadania biblioteraputyczne".
Irenka miała zły dzień, najpierw połamały sie jej "najważniejsze" kredki, póżniej wylała na siebie kakao i poplamiła sobie sukienkę. Cała winę o to co sie wydarzyło, zrzuciła na swoje niezdarne ręce. Jednak ten dzień nie był do końca zmarnowany ponieważ z pomocą przyszła jej babcia. Dzięki niej dziewczynka zrozumiała, że na to jak radzimy sobie ze złym humorem mamy wpływ my sami i że po burzy zawsze wychodzi słońce. Opowiadanie skłoniło nas do dyskusji o naszych złych dniach. Okazało się, że każdy miał w swoim życiu taki dzień kiedy nic mu nie wychodziło, wszystko wypadało z rąk, z nikim nie chcieliśmy rozmawiać. Wspólnie stworzyliśmy listę porad "na poprawę humoru", w której każdy podał swój sprawdzony sposób. Wśród wielu propozycji znalazły się m.in.: śmiech, przytulenie kogoś bliskiego, romowa z przyjacielem, mamą lub tatą, zakupy, czytanie książki, słuchanie muzyki, a czasem nawet robienie porządków. Po rozmowie na tak poważne tematy przyszedł czas na zmianę nastroju. W trakcie wykonowania kolorowych bibułowych podstawek i koszyczków na bibeloty, rozmawialiśmy już tylko o rzeczach przyjemnych i wesołych.