Pierwsze w 2018 roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Rudkach poświęciliśmy książce „Dom Kata” Andrei Tompa. Autorka w powieści przedstawiła swoją żydowsko-węgierską historię - życie codzienne w realiach totalitarnych, relacje międzyludzkie, koleżeńskie, miłosne, ale i polityczne uwarunkowania, gdzie poczucie upokorzenia miesza się z chwilami szczęścia, niekoniecznie związanymi z uczuciami, ale z takimi radościami jak uszycie ubrania z jakichś starych ręczników czy zdobycie nielegalnych jajek, bo w Rumunii każdemu obywatelowi należało się siedem miesięcznie. Pisze o tym wszystkim z dumą, niepokojem, tęsknotą i udręką, z pamiętliwą pamięcią o doznanych razach, a jednak próbuje zrozumieć, wybaczyć, darować krzywdy. Przytacza listy swojego ojca do brata, historie swoich przodków, losy kolejnych przyjaciół i wychowawców, zmuszonych do emigracji w poszukiwaniu wolności słowa i godnego życia, okupione tęsknotą do bliskich miejsc i ludzi.
Swojej książce nadała tytuł „Dom Kata”. Nazwała ją tak na cześć swojej ojczyzny rządzonej przez przywódcę narodu - dyktatora. Opowiada swoje życie jednym tchem, każdy kilkunastostronicowy rozdział to jedno zdanie. Nie każdemu przypadł do gustu zawiły język autorki, tworzące osobne rozdziały zdania, które ciągną się przez setki wersów, a do tego są pełne wtrąceń i dygresji. Historie opisywane w książce, są jednocześnie bliskie i dalekie polskiemu czytelnikowi. Opowieść, w której codzienność przeplata się z politycznym reżimem, to temat dla klubowiczów bliski, bo dobrze pamiętają tamte czasy z „PRL-owskiego podwórka”
Książka jest trudna, wyjątkowa i bolesna, jednak warto było się z nią zmierzyć...