Nigdy nie jest późno na zmianę… W lutym w ręce pań należących do DKK w Rudkach trafiła książka „Zwyczajny facet” Małgorzaty Kalicińskiej.
Rolę zwyczajnego faceta w powieści odgrywa pięćdziesięcioletni Wiesiek, pracownik jednej z fińskich stoczni. Swój urlop spędza na Mazurach snując opowieść o swoim życiu, które spędził u boku Joanny, dość trudnej i cholerycznej żony oraz dwójki dzieci. Mężczyzna nie chcąc być dłużej utrzymankiem dość trudnej w obyciu żony, emigruje zarobkowo do Finlandii. Podczas powrotu do Polski na Święta Bożego Narodzenia, postanawia się rozwieść. I nie jest to syndrom wieku średniego czy zwykłe „widzimisie”.
„Zwyczajny facet” to powieść rozliczeniowa dojrzałego mężczyzny. Autorka przedstawia portret psychologiczny mężczyzny i jego żony. Wiesiek pozwala Joannie na wszystko: wyzwiska, obelgi i obarczanie o winę są tu na porządku dziennym. W książce często stosowano słowo: pierdoła, jako określenie naszego bohatera. Nie ma co ukrywać, że ową pierdolą był Wiesiek. Pozwalał sobie na awantury, nie walczył o siebie i swoje prawa.
Powieść Małgorzaty Kalicińskiej to opowieść, którą czyta się szybko i dobrze. „Zwyczajny facet” udowadnia, że warto otworzyć oczy i w każdej chwili zacząć życie od nowa, bo może szczęście czeka na nas za rogiem, wystarczy tylko się rozejrzeć…