Co nam w głowie siedzi, na kolejnym wakacyjnym spotkaniu w Rudkach rozmawialiśmy o wyobraźni. Po przeczytaniu paru wierszy Zbigniewa Herberta i omówieniu, o czym one mówią, czyli co autor miał na myśli, dzieci miały za zadanie ułożyć swoje opowiadanie nawiązujące do ilustracji, które znajdowały się na kartach gry Dixit. A co nam z tego wyszło, zapraszam do lektury.
W pewnym mieście mieszkały trzy koty czarny, biały i rudy. Każdy z kotów miał swoje ulubione rzeczy. Czarny miał w klatce zamkniętą młodą parę liliputków, na którą co wieczór przy świetle księżyca parzył jak huśtają się na swojej huśtawce. Biały na ścianie swojego pokoju miał powieszoną głowę jelenia, który płakał jak kot mu śpiewał. A rudy, rudy wciąż malował złote rybki, kiedyś zapragnął mieć takie złote rybki u siebie w domu. Czarny i biały kot podpowiedzieli mu żeby poszedł do Rudej czarodziejki i poprosił ją o takie właśnie złote rybki. Rudy trochę się jej bał, ale zebrał się na odwagę i poszedł poprosić o swoje marzenie.
Ruda czarodziejka myślała, myślała aż w końcu się zgodziła, ale pod pewnym warunkiem. Rudy kot musiał spełnić jej trzy życzenia. Najpierw musiał coś zrobić z olbrzymem, który zjadał w sąsiednim mieście wszystkie domy, potem musiał odnaleźć łąkę pełną czerwonych maków, na której jest ukryty w ślimaczej skorupie jej mały braciszek i go odebrać, a na koniec odebrać od białego królika z naprawy różowe baletki. Kot się bardzo zmartwił, że ma tyle zadań do wykonania. Ruda czarodziejka na zachętę wyczarowała dwie złote rybki. Rudemu aż oczy się zaszkliły jak je zobaczył. Postanowił, że pójdzie, że da radę i wykona te zadania, o które go poprosiła.
Kot udał się do sąsiedniego miasta i spotkał tam olbrzyma, który właśnie zjadał kolejne domy. Rudy kot stoi i patrzy, aż w końcu woła olbrzyma i mu mówi, po co tyle domów zjada przecież to nie zdrowo. Będą go boleć zęby i brzuch jak się takich rzeczy naje, olbrzym stwierdził, że faktycznie od pewnego czasu źle się czuje. Kot polecił mu, że za siedmioma górami i siedmioma rzekami jest super restauracja dla olbrzymów i tam jest odpowiednie jedzenie właśnie dla takiego olbrzyma jak on. Olbrzym się zdziwił, bo pierwszy raz słyszał o takiej restauracji, ale zgodził się tam pójść i sprawdzić czy tak faktycznie jest. W zamian za to, kot poprosił olbrzyma o pokazanie mu gdzie mieści się łąka z czerwonymi makami. Po krótkim rozpoznaniu terenu kot wiedział gdzie ma się kierować. Kot po dotarciu na łąkę, spotkał dwa małe ślimaki z czerwono- białymi rogami. Zapytał czy to jest prawda, że w starej skorupie jest ukryty mały chłopczyk. Ślimaki na to ,że tak, ale chłopiec ma karę za to że długo grał na komputerze i że siostra go tu przyprowadziła i kazała mu tu siedzieć, aż zmądrzeje. Kot powiedział, że kara został zniesiona przez czarodziejkę i muszą chłopca już wypuścić. Ślimaki się zgodziły. Chłopiec udał się do domu, a kot zapytał ślimaki gdzie mieszka biały królik, bo musi odebrać od niego różowe baletki czarodziejki z naprawy. Ślimaki pokazały drogę do królika po krętych schodach do góry. Kot, kiedy dotarł na górę był bardzo zmęczony. Zapukał do drzwi domu królika, ale nikt nie otwierał, zapukał jeszcze raz w końcu otworzyły się drzwi, a w drzwiach stał biały królik w stroju rycerza. Kot się przedstawił, powiedział, że przysłała go Ruda czarodziejka po różowe baletki. Królik zaskoczony, że kot załatwia sprawy czarodziejki, ale powiedział, że dobrze, że w końcu je odbiera, bo czekał i czekał, a spieszy się dzisiaj, na co roczny bal rycerski. Po krótkiej rozmowie, kot wyruszył w stronę domu Rudej czarodziejki. Kiedy tam dotarł czarodziejka, wraz z bratem układali wielkie księgi, kot powiedział, że wykonał jej wszystkie zadania i chciałby dostać obiecane złote rybki. Ruda czarownica podziękowała kotu za jego pracę i powiedziała, że kiedy wróci do swojego domu będą już na niego czekać złote rybki.
Rudy kot szybko pobiegł do domu, a w jego pokoju już stała szklana kula ze złotymi rybkami. Kot z radości zatańczył swój taniec szczęścia a potem stał i stał i patrzył jak rybki pływają, i był bardzo szczęśliwy. Koniec.
