Nie ma ust – a dmucha,
Nie ma skrzydeł – a leci
Czasem mrozi, czasem chucha
Co to? Czy odgadną dzieci?
Oczywiście, że to wiatr – od tej właśnie zagadki rozpoczęliśmy nasze kolejne zajęcia wakacyjne. Dzieciaki wiedziały, że wiatr to inaczej ruch powietrza, nie było dla nich problemem również nazwanie poszczególnych rodzajów wiatru w zależności od jego siły: wietrzyk, wiaterek, wichura, wicher, wietrzysko, huragan itd. Po rozmowie uczestnicy zajęć wysłuchali wiersza „Dwa wiatry” Juliana Tuwima, a następnie obejrzeli krótką bajkę „Skąd ten wiatr?” z serii Hip Hip Hurra.
Przyszedł czas na eksperyment naukowy… Każda osoba miała za zadanie rozruszać trochę swoje płuca i dobrze napompować balon. Nasz eksperyment polegał na szybkim pocieraniu balona o włosy i czekaniu na efekt… Niektórym się udało, i efekty tego naelektryzowanego eksperymentu można zobaczyć w galerii zdjęć. Napompowane balony wykorzystaliśmy do jeszcze jednej zabawy – jedna grupa dzieciaków musiała przenieść balony do drugiej grupy. Zadanie jednak wcale nie było takie proste… Podczas drogi, balon nie mógł upaść na ziemię. Najpierw trzeba było go unosić siłą powietrza z ust, następnie wachlować dłonią i tym samym tworzyć wiatr, a także podbijać rękami, nogami i głową. Trzeba przyznać, że zabawy z balonami było co nie miara :)
Ostatnim, a zarazem najbardziej czasochłonnym punktem zajęć było własnoręczne zrobienie latawca. Wykorzystaliśmy do tego kijki bambusowe, bibułę, sznurki oraz taśmę klejącą. Powstały kolorowe, letnie latawce. Niestety brak wiatru na zewnątrz oraz ograniczony czas nie pozwoliły nam wypróbować latawców, jednak każdy uczestnik zajęć zabrał swój do domu :)
Ps: Czasem lubimy się też trochę powygłupiać :)