Kolejna wakacyjna wędrówka zaprowadziła nas do owocowej krainy. W naszej bibliotece pojawiły sie owoce z różnych stron świata. Z informacji zaczerpniętej z internetu dowiedzieliśmy się skąd pochodzą. Okazuje się, że większość owoców uprawianych współcześnie niewiele przypomina swoich prymitywnych przodków. Współczesne truskawki nie były ani tak duże, ani słodkie jak dzisiejsze i co ciekawe rosły nie w Europie, lecz w Ameryce. Ciekawostką może być również pochodzenie najpopularnieszego chyba jabłka, którego uprawa została zapoczątkowana w Azji Środkowej. Dzisiejsze pomarańcze i mandarynki są potomkami prymitywnych mandarynek i pomelo ze wschodniej Azji. Do tak dużej liczby i różnorodności gaunków owoców przyczynił się w dużej mierze człowiek. Z czasem ludzie selekcjonowali nasiona roślin o pożądanych cechach i eksperymentowali z warunkami uprawy. Podczas omawiania poszczególnych gatunków owoców, na dłużej zatrzymaliśmy się przy soczystym słodkim arbuzie. Zdziwiło nas, że pomimo słodkiego smaku jest on zaliczany do warzyw z gatunku dyniowatych. Rozmawialiśmy również o tym, że owoce oprócz swoich walorów smakowych zawierają wiele witamin dzięki którym jesteśmy silni i zdrowi.
Na dzisiejsze spotkanie dzieciaki miały przynieść jakiś owoc. Przynieśli to co najbardziej lubią: banany, pomarańcze, mandarynki, kiwi, winogrona, borówki , maliny, arbuza, brzoskwinie. Z przyniesionych witaminowych przysmaków przygotowywaliśmy wyśmienite, pachnące sałatki owocowe. Każdy według włanych upodobań skomponował swoją sałatkę, którą na koniec udekorowaliśmy bitą śmietaną i rodzynkami. Najprzyjemniejszym punktem spotkania okazała się degustacja, po któej zdbyliśmy siłę na zabawę na świeżym powietrzu.