Na dzisiejszym spotkaniu poznaliśmy bohatrkę opowiadania pani Iwony Chmielewskiej i jej "Kłopot". Przygoda z plamą na "pamiątkowym obrusie mamy" skłoniła nas do rozmowy o naszych problemach i kłopotach, bo kto ich nie ma? Jedne są duże, drugie małe. Każdy w swoim życiu popełnia błędy, ale najważniejsze jest, aby umieć się do nich przyznać i ewentualnie ponieść tego konsekwencje. Rozmawialiśmy o tym, że z każdej kłopotliwej sytuacji jest jakieś wyjście i że nie warto jest kłamać bo "kłamstwo ma krótkie nogi", a prawda i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Duże zainteresowanie wzbudził przedmiot przyniesiony na spotkanie. Bardzo pasował on do dzisiejszego tematu. Było to stare, zabytkowe żelazko. Dzieciaki poznały krótką historię prasowania. Porównując żelazko "z duszą" ze współczesnymi urządzeniami do prasowania, jednogłośnie stwierdziły, że wolą to elektryczne. Każdy miał okazję, oczywiście "na zimno" coś uprasować, ale było ciężko ;-).
Oczywiście nikt dzisiaj nie prasuje już takimi żelazkami. My wykorzystaliśmy je jednak w dalszej części naszego spotkania. Każdy odrysował kształt stopy żelazka na kartce papieru, a później przenosił na papier to co podpowiadała mu fantazja. Dzięki kreatywności i wyobraźni powstały bardzo ciekawe prace.