Tematem marcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki była powieść Markusa Zusaka „Złodziejka książek”. Jest to historia pełna ciepła, ludzkiej dobroci i życzliwości, a to wszystko w obliczu i tuż obok największego zła XX wieku. Autor zaskakuje nas już na samym początku, albowiem narratorem powieści jest śmierć. Żeby było jeszcze ciekawiej, wcale nie ma ona postaci paskudnej staruchy, ale jest mężczyzną. Do tego nie dzierży nawet żadnej kosy i śmieje się z tych ludzkich wyobrażeń na swój temat.
Tytułowa „Złodziejka książek” to Liesel Meminger - mała, osierocona dziewczynka, która na samym traci młodszego braciszka, a zaraz potem matkę. Samotna trafia na wychowanie do rodziny zastępczej, która w pierwszym momencie nie wygląda zbyt zachęcająco. Hans i Rosa okazują się jednak dobrymi, pełnymi ciepła, choć czasem specyficznymi ludźmi.
Z czasem dziewczynka odkrywa największą swoją pasję, a są nią książki. Pierwszej z nich właściwie nie ukradła, jedynie znalazła ją przy grobie swojego brata. Jej przybranych rodziców nie stać jednak na kupowanie książek. Liesel z czasem zaczyna je kraść. Każda z tych kradzieży ma swoją historię, dokładnie tu opisaną, a czynów tych nikt nie uznaje za przestępstwa, nawet pewna właścicielka pozbawiana swoich książek.
Niestety w ten w miarę poukładany świat wkrada się II Wojna Światowa, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Co najważniejsze, akcja tej powieści rozgrywa się w Niemczech, a właściwie w III Rzeszy, nieopodal Monachium.
To jest powieść o zwykłych ludziach, żyjących poza wielką polityką, poza rasowymi podziałami i wg zasad, które dyktuje im serce i sumienie. To historia o budowaniu pięknych więzi, o wielkim cierpieniu i sposobach jego łagodzenia. Tutaj nie ma dobrych i złych ludzi, bo nawet zamknięta w sobie i od lat załamana żona burmistrza, ze swastykami na szlafroku i kapciach, okazuje się wspaniałą, milczącą przyjaciółką Liesel, dziewczynki, która uwielbia książki. W tej powieści nawet pan śmierć wydaje się całkiem sympatyczny, gdy spływa na ziemię i delikatnie, niemal z czułością unosi w ramionach ludzkie dusze, a pewnego dnia także notatnik Liesel, w którym opowiedziała swoją historię.
Dofinansowano ze środków Instytutu Książki