"Oddycham, ale na tym wszystko się kończy. Istnieje ogromna różnica między oddychaniem a życiem".
Tym cytatem rozpoczęliśmy naszą dyskusję nad lekturą Johna Boyne'a "Spóźnione wyznanie". Książka wywarła na czytelniczkach duże wrażenie. Przedstawia przejmujący obraz wojennych realiów z jakimi musieli się mierzyć młodzi ludzie - żołnierze, oraz to co w ich psychice po zakończeniu wojny pozostało.
Okrutna, niszczycielska siła wojny potrafi złamać nawet najsilniejszych, a co dopiero tak wrażliwego, bardzo młodego człowieka jakim był Tristan Sadler - główny bohater powieści. Jego historię poznajemy w momencie gdy wyrusza na spotkanie z panną Brancroft, której ma przekazać korespondencję oraz planuje wyjawić sekret, dotyczący członka jej rodziny. Jednak strach przed wyjawieniem całej prawdy dotyczącej relacji jakie łączyły go z jej bratem spowodował, że poznajemy ją dopiero na końcu książki. Weteran wojenny, uznany przez społeczeństwo za bohatera, wcale się nim nie czuł, bowiem to co skrywał w sobie przez kilkadziesiąt lat niszczyło jego duszę i powodowało ogromne wyrzuty sumienia.
Może rzeczywiście wyznanie Tristana było spóźnione, jak mówi tytuł tej powieści. Jednak dzięki temu, że zdecydował się na wyjawienie długo skrywanej tajemnicy, może wreszcie uspokoi swoje sumienie, nawet jeśli nie otrzyma przebaczenia. My jako czytelnicy, możemy jedynie współczuć zarówno jemu, jak i wiellu innym, którzy przeżyli koszmar wojny. Nie nam jest osądzać ich czyny, bo nikt nie wie na ile silna i odporna jest ludzka psychika i ile może znieść.