Choroba Münchhausena jest bardzo trudą do zdiagnozowania. Pacjent wie, że jest zdrowy, ale udaje chorobę, aby zwrócić na siebie uwagę lekarzy i zdobyć zainteresowanie swoją osobą. Jeszcze trudniejszy do rozpoznania jest zastępczy zespół Münchhausena, w którym to osoba bliska (matka, ojciec) świadomie wywołuje choroby u swojego dziecka w celu osiągnięcia własnych korzyści.
Wokół tego tematu krążyła rozmowa podczas kolejnego spotkania DKK. Czytelników bardzo poruszyła, wręcz zbulwersowała historia małej Julie i jej bezsilność wobec choroby psychicznej matki. Opisane przez dorosłą już Julie Gregory okrucieństo, cierpienie, lata przemocy fizycznej i psychiczej jakich doznała będac małą dziewczynką, a później nastolatką są wręcz nie do uwierzenia, że coś takiego mogło się zdarzyć. Dopiero będąc dorosłą osobą dziewczyna uświadamia sobie, że jej dotychczasowe życie nie było normą, jak myślała przez długie lata swojego dzieciństwa.
"Teraz znam już całą prawdę.
Ona to robiła od samego początku.
Elemewnty układanki wirują wokół mnie, próbując wsunąć się we właściwe miejsca. Nie chcę wiedzieć.
Poświęcałam się, żeby ona mogła żyć.
Nie chcę.
Bum!
Wiedzieć.
Gdyby umarła, umarłabym wraz znią.
Nie chcę.
Trach!
Wiedzieć."
Wychowywanie w patologicznej rodzinie, ciągłe wędrówki po szpitalach, niepotrzebne badania, upokorzenie ze strony rówieśników na trwale zmieniły osobowość Julie. Do końca życia będzie musiała zmagać się ze skutkami choroby swojej matki. "Najboleśniesze wspomnienia najłatwiej jest przywołać. Trwale zmieniają człowieka. Nawet jeśli się z nich otrząśniesz, pozostawią zagniecenia na tkaninie twojej duszy..."