Tak się złożyło że dyskusję nad książką Helene Flood pt. "Psychoteraputka" zaplanowaliśmy na początku maja, kiedy w Polsce w dniach 8-15 maja obchodzony jest Tydzień Bibliotek. Nasza filia włączając się w jego obchody zaplanowała szereg działań skierowanych do naszych czytelników. Jednym z nich było właśnie spotkanie DKK dla dorosłych.
„Można się sporo dowiedzieć, siedząc w ciemności i obserwując świat”. Ten cytat pochodzący z książki Helene Flood pt. "Psychoterapeutka" czytelnikowi, który zaczyna przygodę z tą książką, niewiele mówi. Dla tych, którym uda sie dobrnąć do jej końca, bo szczerze mówiąc nie jest to lektura, którą czyta się lekko, wszystko stanie się jasne. Początek jest trudny do przebrnięcia, jak stwierdzili klubowicze, ale wart poświęcenia, ponieważ koniec rekompensuje cztelnikowi, nudne, szczegółowe opisy. Główną bohaterką jest Sara - nieporadna towarzysko psychoterapeutka, zajmuje się zdegenerowaną młodzieżą, która po zaginięciu i jak się później okazuje tragicznej śmierci męża, powoli zaczyna popadć w obłęd.
Fabuła książki, skupia się głównie na głównej bohaterce i jej psychice. Jednak czyteników zainteresował również wątek ojca Sary, jego naukowych dokonań, poglądów, a szczególnie stworzonej teorii "Moralność, a dobro stada".
Choć początek lektury wydawał się trudny, jednak z każdą kolejną stroną historia stawała się coraz bardziej interesująca. Dopełnieniem tego jest jej zaskakujące zakończenie, które pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, bo na tym właśnie powinien oierać się thriller psychologiczny.