Trzeba podziwiać autora Thomasa Matthew, że potrafił tak sugestywnie oddać przeżycia głównej bohaterki Eilen, która bardzo dokładnie opisuje stan swojej rodziny, emigrantów przybyłych do Nowego Jorku z dalekiej Irlandii. Jej historia zaciekawiła klubowiczów - emerytów, którzy pobudzeni lekturą zatrzymali się w rozważaniach nad swoim życiem, z wszystkim ich dobrostanem, a także z trudnymi problemami w ciągu kilku dziesiątków lat. Wszystkich bardzo poruszyła choroba męża Eilen - Edmunda, który jako naukowiec, dobry ojciec, skromny w swoich potrzebach, został dotkniety w wieku 50 lat Alzheimerem. Objawy nie zauważane początkowo przez żonę, syna i przyjaciół uważane były za cechy jego twardego, upartego charakteru. Dopiero potem, kiedy przyszły cierpienia fizyczne, niedosłuch, kłopoty z pamięcią, wszyscy odczuli to boleście, a szczególnie Eilen, której najbardziej było przykro, że nie może mu pomóc. Wsółczuła mężowi, że każdego dnia staje się coraz bardziej nieobecny i nieszczęśliwy i zmierza do nieuniknionej śmierci. Choroba Eda była chorobą całej rodziny. Myśli, odczucia, wyrzuty sumienia bohaterów powieści towarzyszą czytelnikowi w ciągu całej lektury.
Dzięki szczegółowym relacjom autora, poznajemy społeczności i położenie największego miasta świata, szczegóły środowiska imigracyjnego, ludzi, którzy przybyli do amerykańskiej metropolii w poszukiwaniu lepszego życia. Poznajemy tu smak miłości, przyjaźni, a także ciemnych stron środowiska miejskiego.