"Rzeki dzieciństwa" Adrzeja Stasiuka to zbiór opowiadań, które miały być powrotem do świata dzieciństwa, a jest analizą problemów , które dotknęły ten region od czasów II wojny światowej, aż po czasy współczesne i toczącą sie na Ukrainie wojnę. Dyskutując o książce wypłynęło kilka tematów tj. nielegalna emigracja i jej wpływa na kraje europejskie, potrzeby wsparcia dla walczącego narodu pomimo bolesnej historii z czasów ostatniej wojny oraz dlaczego ciągle przemysł zbrojeniowy jest tak nieprawdopodobnie drogi i kto na nim tak naprawdę zarabia?
Poniższy cytat pokazuje jak wiele wątków możemy odnaleźć w powyższej niełatwej lekturze
Do rzeki dzieciństwa podróżuje się bez końca – szuka jej źródeł w historii i ujścia w pamięci. Wspomina się: lato na wsi, brodzenie po pierś w nurcie, rybie łuski na glinianej podłodze, milczącego pastucha co dzień wyprowadzającego krowy. Gdy tą rzeką jest Bug, jeżdżąc wzdłuż niej, podróżuje się zawsze na wschód. Myśli się: o granicy, o Rosji, o wojnie, o uchodźcach, o tym, że tak blisko jest Bełżec, a źródło wypływa z ziemi nasiąkniętej krwią. Kuca się przy ogniu i wyobraża sobie: karawanę zwierząt sunących przez mazowieckie piaski, ciemność popiołów, w której świecą diamenty. „Bo zaiste nie pamięć, ale rzeki powinny grzebać nasze szczątki. Powinny je wypłukiwać i nieść do oceanów. To jedyny koniec wart pomyślenia”.
(Źródło: lubimyczytac.pl/ksiazka/5103867/rzeka-dziecinstwa)